Eventy firmowe i niezapomniane imprezy w unikatowym wydaniu

Cmentarze Warszawy – czego o nich nie wiesz

Imprezy, eventy, wycieczki, przewodnik po Warszawie . Hanka Warszawianka.
09 października 2024

Autor - Hanna Dzielińska

Zaduma i refleksja? Jak najbardziej, ale historia Warszawy pełna jest też niesamowitych historii związanych ze zwyczajami pogrzebowymi i znanymi cmentarzami. W przededniu Wszystkich Świętych mam dla Ciebie garść takich ciekawostek.

 

1. Zero waste po warszawsku

 

 

Przy wejściu na cmentarz na Bródnie stoi drewniany kościół Św. Wincentego. Jego historia jest wyjątkowa: świątynię wybudowano w latach 1887-88 z sosnowych rusztowań, które służyły do wymiany trzonu kolumny Zygmunta. Sama nekropolia – założona ledwie kilka lat wcześniej – była odpowiedzią na deficyt miejsc pochówku w szybko rozwijającym się mieście. Magistrat kupił teren z inicjatywy prezydenta Sokratesa Starynkiewicza, o którym możesz posłuchać tutaj.

 

Początkowo na 65 hektarach chowano głównie osoby ubogie, a za pogrzeby płaciło miasto. Po kilku latach nekropolia została otwarta dla wszystkich warszawiaków. Dziś obejmuje ona 114 hektarów i można na nią wejść ośmioma bramami. Spoczywa tu m.in. Tony Halik, Roman Dmowski, Halina Konopacka i Mieczysław Fogg.

 

2. Pan młody na katafalku

 

W pierwszych dniach lutego 1944 roku przez stolicę przejechał złowrogi kondukt. Na lawecie wieziono trumnę z ciałem zastrzelonego w zamachu w alejach Ujazdowskich „kata Warszawy” – Franza Kutschery. Mieszkańcy położonych po drodze kamienic na czas przejazdu musieli opuścić swoje domy i oddać klucze, a bezpieczeństwa pilnowały zastępy uzbrojonych niemieckich żołnierzy.

 

Co ciekawe, zanim z placu Saskiego (funkcjonującego w czasie okupacji pod nazwą Adolf Hitler Platz) ruszyła do Berlina na cmentarz, trumna trafiła do Pałacu Radziwiłłów (Namiestnikowskiego). Tam doszło do cokolwiek makabrycznej uroczystości czyli tzw. junkierskiego ślubu. Z nieboszczykiem ślub wzięła jego narzeczona, Norweżka, będąca w ciąży. Dzięki temu zabiegowi Rzesza miała zapewnić opiekę dziecku. Tego typu ceremonie, choć mało znane, nie były w niemieckiej armii rzadkością. Jedno jest pewne: z dotrzymaniem przyrzeczenia „I nie opuszczę Cię aż do śmierci” panna młoda nie miała żadnego problemu.

 

3. Pod bokiem

 

Od średniowiecza zmarłych grzebano wokół kościołów lub pod ich posadzką. Do dziś teren wokół kościoła nazywa ją cmentarzem, choć w większości przypadków zrezygnowano z jego grzebalnej funkcji. Ale są wyjątki: przy kościele Św. Stanisława Kostki na Żoliborzu znajduje się grób księdza Jerzego Popiełuszki. Nagrobek w kształcie leżącego krzyża otaczają głazy tworzące różaniec. Jeśli przyjrzysz się uważnie (najlepiej z góry albo z oddali), zauważysz, że układają się w obrys Polski. Za artystyczną oprawę nagrobka odpowiadał rzeźbiarz Jerzy Kalina.

 

 

A cmentarzem, o którym najczęściej opowiadam na Starym Mieście jest ten za katedrą Św. Jana. Wprawdzie pod koniec XVIII wieku szczątki przeniesiono do odległej wówczas od Warszawy wsi Powązki, ale coś pozostało. Legenda o ludwisarzu Danielu Tymie, z którego pracowni wyszedł dzwon stojący na Kanonii. Skaczący wokół dzwona turyści wierzą, że jego ciało pozostało na miejscu i… pomaga spełniać życzenia. Taki to osobliwy (były) cmentarz.

 

 

4. Odszczepieńcy w oddali

Ale nie każdy mógł liczyć na grób na miejskim cmentarzu. Znacznie mniej prestiżowe miejsce czekało na przestępców (oraz, jak się zaraz okaże, innego rodzaju nieboraków). Myślę o złoczyńcach, których egzekucja odbywała się na tzw. Górze Szubienicznej. Znajdowała się ona na terenie zajętym później przez Cytadelę. To właśnie na tamtejszym cmentarzu grzebano straconych na szubienicy, a od XVII wieku również ofiary epidemii.

 

Powód? Mniej więcej na tej wysokości znajdowała się Kępa Polkowska, na której przedsiębiorczy burmistrz morowy (zawiadujący miastem podczas epidemii) kazał odizolować chorych.

 

 

 

5. Arystokracja na podwórku

 

Zdarzało Ci się chodzić na stare cmentarze w celu spacerowo, powiedzmy, romantycznym (albo romansowym)? A może towarzysko, z koleżanką z wózkiem? Domyślam się, że raczej nie, w Polsce nie ma tradycji traktowania nekropolii jak parków, choć w niektórych innych krajach – i owszem. Ale może się zdarzyć, że idąc do parku trafisz… na cmentarz. No, cmentarzyk. To przypadek Morskiego Oka.

 

 

 

 

Jeśli wybierzesz się pod skarpę, zobaczysz mauzoleum Szustrów. To nic innego jak dawna kaplica grobowa XIX-wiecznych właścicieli tego terenu, rodziny litografów, Szustrów. Był z nią spokrewniony słynny krytyk muzyczny i legendarny obrońca Starych Powązek, Jerzy Waldorff. Klasycystyczny budynek zaprojektował Wincenty Rakiewicz. Pochowano w nim Rozalię, Franciszka seniora i Franciszka juniora Szustrów. Gwoli ścisłości, ze zdewastowanej po wojnie kaplicy ostatni z rodu, Tadeusz Szuster, w 1973 roku zadbał o przeniesienie zwłok na Stare Powązki.

 

O tym cmentarzu posłuchasz tutaj.

 

 

 

 

 

6. Ofiary systemu

 

Stojąc w korku na Dolince Służewieckiej warto rzucić okiem na kościół św. Katarzyny. I  – zwłaszcza w listopadzie – na stojący przed nim krzyż otoczony głazami. Dzięki wspomnieniom mieszkańców tych okolic wiadomo, że właśnie tutaj – zwykle pod osłoną nocy – przywożono ciała więźniów politycznych zabijanych na Rakowieckiej w końcu lat czterdziestych i pierwszej połowie pięćdziesiątych.

 

 

 

 

Pomnik, do którego pewnie rzadko podchodzisz, ma dramatyczną formę: rozrywanej kraty i łusek od pocisków z nazwami kilkuset miejsc kaźni z całej Polski. Na jednym z kamieni umieszczono wiersza więźnia Mokotowa Tadeusza Porayskiego.

 

Przechodniu pochyl czoło/ Wstrzymaj krok na chwilę.

Tu każda grudka ziemi/ Krwią nasiąkłą broczy

To jest Służewiec. To nasze Termopile/ Tu leżą ci, co chcieli bój do końca toczyć.

Nie odprowadzał nas tu kondukt pogrzebowy/ Nikt nie miał honorowej salwy ani wieńca.

W mokotowskim więzieniu krótki strzał w tył głowy/ A potem mały kucyk wiózł nas do Służewca.

 

Część pomordowanych z rozkazu Służby Bezpieczeństwa więźniów pochowano na skraju pobliskiego cmentarza przy Wałbrzyskiej, dziś tam też jest o nich wspomnienie. O tych pochówkach wstrząsającą książkę „Śród żywych duchów” kilka lat temu napisała Małgorzata Szejnert. Ostrzegam, to ciężka lektura. Kolejne ciała grzebano na tzw. łączce Wojskowych Powązek.

 

7. Elity w cieniu drzew

 

 

Jeśli od gwaru miasta wolisz ciszę i spokój, takim właśnie miejscem jest położony nieopodal na skraju Puszczy Kampinoskiej cmentarz w Laskach. W latach dwudziestych pierwsze zabudowania Zakładu Ociemniałych wzniosła tu wnuczka Tadeusza Czackiego, hrabianka Róża Czacka. Ośrodek prowadziły Siostry Służebniczki Krzyża, czyli założony przez nią samą zakon. Z miejscem tym związana była cała rzesza intelektualistów, nie zawsze wierzących. Również poszukujący albo konwertyci znajdowali tu swoją przystań.

 

 

Malowniczo położony, klimatyczny cmentarz to miejsce spoczynku m.in. Jana Lechonia, Tadeusza Kubiaka, rzeźbiarza Franciszka Strynkiewicza, premiera Tadeusza Mazowieckiego z żoną Ewą. Aleksandra Małachowskiego, Mariana Brandysa i Haliny Mikołajskiej a także małżeństwa awangardowych architektów Barbary i Stanisława Brukalskich. W ostatnim roku w Laskach pochowano ikonę telewizji Irenę Dziedzic.

 

 

 

8. Zmarł w 5624 roku…

 

 

O żydowskich tradycjach funeralnych można by napisać długaśny artykuł, ale póki co (bo przecież taki planuję?) ograniczę się do kilku informacji. Na nagrobkach do pewnego momentu epitafia umieszczano tylko w języku hebrajskim. Od lat 60. XIX wieku zaczynają pojawiać się napisy zapisane alfabetem łacińskim albo – w Warszawie, czy szerzej, zaborze rosyjskim – cyrylicą. Ale w obu przypadkach data (bardzo długo) zapisana zgodnie z kalendarzem żydowskim.

 

Jak więc obliczyć, w którym roku (według powszechnej rachuby) pochowano daną osobę? Według żydowskich autorytetów stworzenie świata nastąpiło w październiku 3761 pne. I tę liczbę musisz odjąć od daty widocznej na pomniku, by wszystko stało się jasne.

 

Wyjaśnienie innej zagadki, a właściwie powiedzenia, znajdziesz tutaj:

 

 

 

 

9. Czas życia i czas śmierci

 

Starym Powązkom poświęciłam osobny materiał:

 

 

 

 

Ale warto wspomnieć o czymś jeszcze. Na nekropolię prowadzi kilka bram, ale brakuje tej z numerem III. Powód? Wojenne naloty. I choć do dziś co pewien czas pojawiają się wątpliwości czy chodzi o zniszczenia z września 1939, czy raczej naloty wojsk radzieckich w 1942 roku, efekt jest ten sam: tej bramy, znajdującej się dawniej przy ul. Powązkowskiej, cmentarz nie ma.

 

Zagmatwany układ nekropolii podczas okupacji nie raz przysłużył się warszawiakom, ale też żołnierzom Armii Krajowej. Teren cmentarza służył za miejsce, gdzie ukrywano broń, amunicję, ale też ludzi – czasami z getta, czasami spoza. Kilka lat temu sztandar z II wojny światowej znaleziono w grobowcu rodziny legendarnego spikera telewizyjnego Jana Suzina.

 

Stare Powązki były też kanałem przerzutowym pożywienia na teren odizolowanej dzielnicy żydowskiej (z której cmentarzem sąsiadowały przez mur).

 

A wcześniej, w XIX wieku i okresie międzywojennym, w Dzień Zaduszny okolice cmentarnego muru były miejscem niezwykłych… balów. Balów „na jednej nodze”. Brali w nich udział włóczędzy i biedota, wzbogacona o datki uzbierane dzień wcześniej pod cmentarzem od zamożnych mieszczan!

 

 

10. Powązki – ale które?

 

 

I na koniec ostrzeżenie. Kiedy umiera ktoś znany, często słyszysz, że „pogrzeb odbędzie się na Powązkach”. Koniec. W 90% przekazów brakuje doprecyzowania, których – Starych czy może Wojskowych. A co ciekawe, w 80% chodzi o te drugie, o Powązki Wojskowe.

 

 

 

Sama nie raz spotkałam zarówno spacerowiczów, próbujących odszukać grób Jacka Kaczmarskiego czy Ryszarda Kapuścińskiego na Starych Powązkach („mieli być pochowani na Powązkach”. Owszem, są, ale kilometr dalej, na Wojskowych), jak i osoby, które bezradnie szukają żałobników, stojących na drugim krańcu ulicy, na cmentarzu wojskowym (od lat „wojskowym” tylko z nazwy).

 

Dlatego nim wybierzesz się do swojego idola, upewnij się, o które Powązki chodzi. A od razu powiem Ci, że Danuta Szaflarska, Wojciech Fangor, Irena Szewińska, Kora, Tomasz Stańko, Grzegorz Miecugow, Janusz Głowacki, Karol Modzelewski, Tadeusz Olszewski (żeby wspomnieć tylko kilka osób które odeszły nie tak dawno) są pochowani na Powązkach Wojskowych. Za kilka dni materiał na temat tego cmentarza znajdziesz na moim kanale You Tube. Zapisz się, żeby nic Ci nie umknęło.

 

 

 

 

 

Eventy firmowe i niezapomniane imprezy w unikatowym wydaniu
Eventy firmowe i niezapomniane imprezy w unikatowym wydaniu. Hanka Warszawianka
Eventy firmowe i niezapomniane imprezy w unikatowym wydaniu. Hanka Warszawianka
Eventy firmowe i niezapomniane imprezy w unikatowym wydaniu. Hanka Warszawianka
Eventy firmowe i niezapomniane imprezy w unikatowym wydaniu. Hanka Warszawianka
Eventy firmowe i niezapomniane imprezy w unikatowym wydaniu. Hanka Warszawianka
Eventy firmowe i niezapomniane imprezy w unikatowym wydaniu. Hanka Warszawianka

Kontakt