Autor - Hanna Dzielińska
A czemu kolejnych? Bo całkiem niedawno popełniłam artykuł pełen rekomendacji w tym temacie. Jeśli jeszcze go nie znasz, zapraszam tutaj . Dzisiejsze propozycje książkowe to jeden album, dwie biografie, wciągający reportaż i przewrotny przewodnik. Czemu przewrotny? Bo – choć w tytule są książki o Warszawie – przewodnik jest akurat podwarszawski. Ale na tyle wart polecenia, że chciałam Ci go pokazać.
I tak jak poprzednio: wszystkie te książki przeczytałam, nie znajdziesz tu tekstów z informacji prasowych, a artykuł nie jest sponsorowany. Zaczynamy.
Ten album to prawdziwy skarb. Przypadnie do gustu każdemu, kto na widok zdjęć przedwojennej Warszawy przystaje i z zapartym tchem próbuje rozpoznać, który fragment miasta uchwycił fotograf. Partnerem publikacji jest Archiwum Państwowe. To właśnie w jego przepastnych zbiorach zachowały się setki unikatowych zdjęć wykonanych przez Zdzisława Marcinkowskiego.
Najstarsze pochodzą z początku XX wieku, z czasów, gdy miastem rządzili Rosjanie. Mieszkający tu od urodzenia fotograf – skądinąd również wielbiciel pieszych wycieczek – uwiecznił też kolejny etap w dziejach miasta. To krótki, trzyletni okres, kiedy stolicę opanowali Prusacy. Co pokazał? Przygotowania do ważnych narodowych pogrzebów, sceny z życia codziennego zarówno klasy wyższej, jak i powiślańskiej biedoty, bieg gazeciarzy „Kuriera Porannego” itp. Dodatkowo autorzy zadbali o krótkie wprowadzenia do kolejnych przedstawionych na zdjęciach tematów. Są wśród nich m.in. przemysł, mieszkańcy Warszawy, handel, szkolnictwo.
W tym przypadku po prostu nie ma wyjścia: każdy opis będzie brzmiał niewystarczająco. Bo czy nie widziałeś nigdy pałacu Staszica w bizantyjskiej szacie? Pewnie widziałeś. Pomnik Wdzięczności Ameryce na skwerze Hoovera? Pewnie również. A jednak na tych zdjęciach stare miejsca zyskują zupełnie nowy wymiar. To idealny prezent dla tych, którzy wolą oglądać niż czytać, choć dzięki opisom miłośnicy słowa pisanego też będą usatysfakcjonowani. Brawo dla wydawcy! Polecam gorąco.
Niepodległa Warszawa w obiektywie Zdzisława Marcinkowskiego, Wydawnictwo Skarpa Warszawska, 2018
Tę książkę otwierałam z rezerwą. Ba, nawet z obawą: poprzednia publikacja autora, „Dom Partii” mówiąc wprost, nie stała się moją ulubioną książką o Warszawie. Naukowy charakter (była to książkowa wersja pracy, zdaje się, magisterskiej) i będący jego nieodłącznym elementem suchy, bezosobowy język zupełnie nie odpowiadały moim potrzebom.
„Sigalin. Towarzysz odbudowy” to zupełnie inna liga. Choć autor nie kryje lekkiej sympatii do bohatera, wyraźnie czuć, że nie pisze książki na klęczkach. Buduje postać człowieka z krwi i kości, starannie dokumentuje perypetie kilku pokoleń rodziny wstecz, dostarczając czytelnikowi zarówno rzetelnych faktów i atrakcyjnych anegdot (jako przewodnik i popularyzatorka historii Warszawy nie mogłam nie zwrócić na to uwagi, wybacz).
To wciągająca opowieść o człowieku, którego większość czytelników dotąd kojarzyła z odbudową Warszawy (w tej książce pojawia się dopiero na 129. stronie), budową Trasy W-Z, MDM-em czy Pałacem Kultury i Nauki. Książka przetykana jest cytatami ze wspomnień architekta, jego licznych artykułów czy wreszcie wzmiankami znajomych i otoczenia Sigalina. Uzupełnia ona wciąż jeszcze nie do końca rozpoznany okres powojennej odbudowy, ale też rzuca zupełnie nowe światło na autora. Warto go obserwować. A książkę polecam zarówno wielbicielom Warszawy, jak i dobrych biografii. Czy trafi na warszawską listę bestsellerów? Nie zdziwię się, jeśli tak się stanie i to prędko.
Andrzej Skalimowski: Sigalin. Towarzysz odbudowy, Wydawnictwo Czarne, 2018
To książka intrygująca. Po raz pierwszy wydano ją jeszcze w czasie II wojny światowej, w 1941 roku, na Wyspach Brytyjskich. Wyszła po angielsku, a polskiego tłumaczenia doczekała się dopiero niedawno. Wszystko za sprawą Marka Przybyłowicza, który trafił na nią w sennym antykwariacie w Szkocji. Jak się okazuje, ponad siedemdziesiąt egzemplarzy można znaleźć w najbardziej prestiżowych bibliotekach świata. Jest w waszyngtońskiej Bibliotece Kongresu, w akademii wojskowej West Point, mają do niej dostęp czytelnicy w Cambridge, w bibliotekach narodowych Holandii, Niemiec i Australii.
Alexander Polonius – jak łatwo się domyślić, to pseudonim – barwnie opisuje swoje przerwane wakacje, na które przyjechał z Anglii. Pisze m.in.
Tego roku nie mogłem się doczekać, kiedy zobaczę nowe bulwary nad Wisłą, o których pisał mi Feliks. Był tam z matką, gdyż obecnie można było dotrzeć tamtędy do Bielan. Wzdłuż nich powstało kilka wspaniałych restauracji. Ludność Warszawy, której tak brakowało porządnego miejsca letniego wypoczynku, będzie mogła teraz korzystać w pełni z tych atrakcyjnych terenów nad rzeką.
Na bulwary trzeba będzie czekać do XX wieku, bo w niecały miesiąc po przyjeździe autor staje się świadkiem niemieckiego ataku na Warszawę. Opisuje ją z perspektywy osoby, której w kraju nie ma od 10 lat (pracuje na prestiżowej brytyjskiej uczelni), ale której rodzina ma swoje korzenie właśnie w stolicy.
Nie odbiorę Ci przyjemności i nie zdradzę, czym skończyły się poszukiwania prawdziwej tożsamości autora. Sprawdź sam – na pewno się nie zawiedziesz.
Alexander Polonius: Widziałem oblężenie Warszawy. Sensacyjny nieznany dziennik z września 1939, Rebis, 2018
Paweł Jasienica, jeszcze jako Leon Beynar, w 1928 roku wstąpił do Akademickiego Klubu Włóczęgów Wileńskich. Pisał o nim, że jest „przez jednych uważany za tonącą w najdzikszej rozpuście odmianę masonerii, przez innych zaś wyszydzany jako zgromadzenie cnotliwych harcerzyków. […] my kochaliśmy przyrodę, przestrzeń, plener. Spędzenie niedzieli w mieście hańbiło”..
Dziś pod tymi słowami pewnie podpisaliby się autorzy „Po kolei. Przewodnika podwarszawskiego”. Za punkt odniesienia przyjęli oplatające Warszawę linie podmiejskiej kolejki. Proponują odkrywanie tajemnic legendarnego szpitala psychiatrycznego, miasta-ogrodu czy centrum polskiego jedwabnictwa. Całość nieduża (zaleta, jeśli mamy ją zabierać w drogę), przejrzysta, sprawnie zredagowana i przyjemna w odbiorze. Warto przeczytać, bo jest tu masa ciekawostek! Ta książka będzie dobrym pomysłem na prezent nie tylko dla miłośników zwiedzania, ale też – powsinóg, łazików i flaneurów.
Kiedy wspomniałam o tej książce na swoim Instagramie odezwała się do mnie kuzynka współzałożyciela Akademickiego Klubu Włóczęgów Wileńskich, Wacława Korabiewicza. Ten reportażysta, lekarz i podróżnik był też założycielem – jak się okazało – innego klubu o nazwie tak obłędnej, że aż mu pozazdrościłam inwencji. Słyszałeś o ZNAJ czyli „Zmarnowanej niedzieli ani jednej”? Jeśli miałby się odradzać, jestem pierwsza w kolejce po członkostwo!
Po kolei. Przewodnik podwarszawski, Wydawnictwo Krajobraz, 2018
Dostanę Polonię Restitutę – albo Astorię Restauratę!Per Astoria ad astra! Przejdę do historii!Ja własny dożywotni stolik mam w Astorii.
W czasach, kiedy szopki polityczne można było oglądać w kabaretach (lata 20-30), taki tekst wygłaszała kukiełka Marnela Kakuszyńskiego, bywalca stołecznych lokali, deklarując, że może pić z każdym (…) z zecerem i etceterem. Czy dziś by to powtórzyła? Oby!
Mój ulubiony autor, Mariusz Urbanek, tę książkę poświęcił ojcu Koziołka Matołka, Kornelowi Makuszyńskiemu. O jednym takim, któremu ukradziono słońce to biografia, której tytułowi nie można wierzyć;).
Jej bohater, przechadzający się w sławie najpoczytniejszego autora międzywojnia (tak tak, on a nie Dołęga-Mostowicz) prowadzi nas przez szkoły Lwowa, kawiarnie Warszawy i górskie szlaki, mimochodem prezentując panoramę intelektualno-artystycznej Polski okresu międzywojennego. Polecam Ci gorąco, zwłaszcza kiedy masz gorszy okres – na pewno przyniesie sporo radości. Będzie też dobrym prezentem dla bliskiej osoby, która lubi zagłębiać się w tajniki życia kulturalnego II RP.
Mariusz Urbanek: Makuszyński. O jednym takim, któremu skradziono słońce, Wydawnictwo Czarne, 2018
Znalazłeś coś dla bliskich? A może dla siebie? Mam nadzieję, że propozycja książek, które Ci przedstawiłam zaspokoi – choć wiem, że na krótko – Twoją ciekawość w temacie varsavianów. Ale nic straconego: za jakiś czas opublikuję kolejne zestawienie, choć tym razem przedmiotem mojego recenzenckiego zainteresowania będą kobiety. A raczej książki, w których to panie są głównymi bohaterkami. Jeśli chcesz się podzielić swoimi gwiazdkowymi typami, koniecznie daj znać!
Kontakt